17 marca 2012

Dzisiaj pożegnaliśmy naszego kolegę - Kubę Fedorowicza. Kuba zginął tragicznie w Gdyni tydzień temu.

Przez nasze głowy przewala się wciąż miliard myśli, miliony pytań, tysiące wspomnień. Nie było nam dane poznać w życiu wiele tak inspirujących osób jak Kuba. Kochał życie, czynnie marzył, miał w sobie taką trudną do opisania w słowach, zarażającą "parę" i odwagę do wytyczania drogi po swojemu, zawsze do przodu. Pozytywny, nieszablonowy, roześmiany, z wieloma planami i marzeniami na przyszłość. Doceniający "tu i teraz", cieszący się na to, co przed nim. Bo przecież można żyć tak ciekawie, z pasją, trzeba tylko chcieć i być głodnym nowego.


Kuba! To oczywiście sprawa indywidualna, ale wierzymy, że musisz mieć teraz naprawdę piękną perspektywę na naszą Ziemię. Może oglądasz teraz taniec derwiszy, a jutro zerkniesz co tam w Cordillera Blanca słychać, po drodze zawijając do świata podwodnego, bo trochę już upłynęło od nurka ostatniego.

Do zobaczenia.