6 sierpnia 2016



- Witajcie w Persepolis, stolicy największego starożytnego imperium achemenidzkiego - powiedział przewodnik na wejściu

Irańczycy to bardzo dumny naród, świadomi swojej wielkiej przeszłości i wpływu cywilizacji perskiej na region. Nasz przewodnik jest tego idealnym przykładem. W Persepolis cały czas słyszymy z jego ust słowa, które świadczą o wielkiej dumie, a które słyszeliśmy już wcześniej w różnych okolicznościach z irańskich ust.
„Persja panowała kiedyś 44% populacji ziemi i sięgała od Uzbekistanu po Etiopię, od Bałkanów po Indie.”
„Naszą religią był zaratustrianizm, najstarsza monoteistyczna religia na ziemi”
„Spójrzcie na te schody, widzimy na nich wszystkie ludy imperium, przybywające oddać hołd perskiemu władcy”

Jest bliski pęknięcia z dumy. Tak trochę jakby mówił o tym co tu i teraz, a nie o dalekiej starożytnej przeszłości, czasach 500 BC.

- Spójrzcie tam, widzicie te tereny? To tu ostatni szach Mohammed Reza Pahlavi wyprawił największą imprezę w XX wieku, na upamiętnienie 2500 rocznicy perskiego imperium.

Myśleliśmy, że popłyną z nurtem rzeki przedrostka „naj”. Ale późniejsza lektura wskazuje na to, że chyba jednak nie. W dniach 12-14. października 1971 odbyło się przyjęcie dla 61 przywódców państw. Szach zatrudnił architektów z Francji, którzy zaprojektowali namioty postawione na tą okazję. Do budowy namiotów zużyto 47 km jedwabiu, w końcu było ich 50, aby mogły pomieścić salę balową i pokoje dla zaproszonych. Na dwa tygodnie zamknięto paryską restaurację Maxime's uważaną wówczas za najlepszą na świecie. Dlaczego? Bo to tamtejsi kelnerzy obsługiwali gości. Jedzenie przywieziono z Europy, na trzy dni przed imprezą. Można by pomyśleć sobie, no tak, przecież żabich udek czy wykwintnych owoców morza w Iranie się nie je. Ale nie. Szach poszedł za ciosem i sprowadził z Francji 18 ton jedzenia, w tym tak podstawowe w irańskiej kuchni produkty jak chociażby pietruszkę. Alkohole. Nie znam się na winach, ale jak patrzę na roczniki widzę znowu przepych – Chateau Lafite Rothschild 1945, Szampan z 1911 roku i Koniak z 1860. Nawet wyposażenie kuchni i sprzęty do gotowania przywieziono z Francji. Obok namiotów wybudowano pas startowy dla samolotów oraz autostradę do Teheranu. Szach sprowadził nawet 50 000 ptaków z Europy, aby uświetniły uroczystość swoim barwnym śpiewem. Nietrudno zgadnąć co się z nimi stało. Wszystkie zdechły 3 dni później, nieprzystosowane do obcego klimatu.

Szach twierdził, że chciał pokazać światu nowe oblicze kraju. Nowoczesnego, otwartego na świat Iranu, kraju ropy, starej cywilizacji i postępu. Z pewnością jednak organizując „coś” takiego chciał wyprawić ucztę swojemu przerośniętemu ego. Zachodnia prasa krytykowała przerost formy, a Irańczycy, żyjący często w biedzie, byli oburzeni. Wiele osób twierdzi, że była to jedna z cegiełek, które złożyły się później na obalenie szacha.


Dzisiaj po tamtej imprezie i tych 300 milionach lub nawet 2 miliardach franków wydanych na nią nie ma śladu. A samo starożytne miasto zachowało się do dzisiaj w takiej formie:

















Post napisaliśmy na notebooku Asus UX301L

0 komentarze :

Prześlij komentarz